O tym, jak rozprawiam się z moim słoniem

with Brak komentarzy

O tym jak rozprawiam się z moim słoniem

 

Są rzeczy, które robisz od razu, bo po prostu sprawiają Ci frajdę. Pojawia się nowy projekt, rozkładasz go na kawałki, wpisujesz zadania na swoją listę i lecisz z tematem. Są też takie projekty-słonie, które z dnia na dzień przepisujesz, bo najzwyczajniej na świecie Cię odstraszają, nie chce Ci się ich robić, no po prostu nie i koniec! Jak się z nimi rozprawić?

Na mojej czarnej liście od dawna było zdrowe odżywianie i regularne ćwiczenia. Odkąd zaczęłam pracować w domu, odpadł poranny rozruch, by zdążyć do pracy i bieganie po schodach między piętrami, by załatwić coś z współpracownikami. Za to doszła dostępna 24h lodówka i pudełko z ciastkami, które dziwnym trafem zawsze znalazło się pod ręką. Raz w tygodniu starałam się wyskoczyć na trampoliny czy trening obwodowy, by zagłuszyć wyrzuty sumienia, ale to było zdecydowanie za mało.

Tydzień temu zmieniło się wszystko – zobaczyłam u Ewy Chodakowskiej wyzwanie z odliczaniem dni do lata i o zgrozo uświadomiłam sobie, że za niecałe dwa miesiące urlop, wyczekany, wymarzony i… no nie wszystko niestety wygląda idealnie, jeśli wiecie o czym mówię 😉 Zaczęłam od wody z cytryną rano i 4-5 zdrowych posiłków dziennie – zdecydowałam się korzystać z tygodniowych rozpisek Ewki, choć miksuję jej przepisy z innymi znalezionymi w sieci. Pojawiły się na moim stole zielone koktajle, owsianka czy omlety na śniadanie. Poza tym wyrzuciłam z domu ciastka, batoniki, czekoladę – przepraszam, skłamałam – została jedna gorzka, ale jeszcze nie tknięta 🙂 Dzień wcześniej planuję, co będę jadła przez dwa kolejne dni, kupuję świadomie, sprawdzam składy i monitoruję swoje nawyki – ile posiłków, czy były ćwiczenia i woda rano. Do tego sąsiadka też jest na „diecie”, więc codziennie się wspieramy! Jest MOC!

No tak, ale zostały ćwiczenia… Kiedy z resztą gangu PSC (Pani Swojego Czasu) przygotowywałam materiały do kursu Zorganizuj się w 21 dni, rzuciła mi się w oczy zasada, by rozłożyć słonia na żaby i jedną połknąć do 9 rano! I wtedy: eureka!! Olśniło mnie, że ja też mam taką żabę i u mnie nie jest związana z pracą, bo zazwyczaj nie mam oporów, by usiąść do komputera i zrobić to, co na dziennej liście zadań najważniejsze. Moją żabą, z którą muszę się rozprawić z rana są ćwiczenia! Jeśli nie zrobię tego rano, to popołudniu i wieczorem znajdzie się tysiąc wymówek: bo dzieci, bo zmęczona, bo z mężem chcę najzwyczajniej na świecie pogadać czy obejrzeć film.

I tak od ponad tygodnia poranne ćwiczenia znalazły się w moim planie dnia – z ambitnym założeniem minimum 4-5 razy w tygodniu. Zaczynam o 7 rano, gdy mąż z dziećmi wychodzą i mam wtedy swój czas na wyżycie się. W sieci znajdziesz wiele treningów – ja mieszam płyty Chodakowskiej z treningami Ani Dziedzic (Fit Mom), które bardzo przypadły mi do gustu. Początkowo obawiałam się, że po treningu będę zmęczona siadać do pracy, ale jest zupełnie odwrotnie! Na przykład ten artykuł napisałam wczoraj w 25 minut! Biorąc pod uwagę, że dawno nic nie pisałam nic na blogu, myślę, że to całkiem dobry wynik 🙂

 

Podsumowując – jeśli masz zadanie słonia:

zdefiniuj jasno, co jest Twoim słoniem i co możesz zyskać, gdy się z nim rozprawisz– u mnie to zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna, dzięki którym mam zamiar wyglądać i czuć się lepiej;

określ termin – u mnie „deadlinem” jest termin wyjazdu na urlop, ale mam nadzieję, że po takim czasie wypracowany styl dnia wejdzie mi w nawyk;

rozłóż słonia na mniejsze zadania tzw. żaby i zaplanuj ich zjadanie – u mnie woda i ćwiczenia rano, 4-5 zdrowych posiłki, nie jem słodyczy. No dobra przyznaję – w niedzielę pozwalam sobie na lody, ale tylko jako 5 posiłek 😉

– weź się za to, co sprawia Ci największą trudność z samego rana – nie odkładaj na później!

znajdź bratnią duszę, która będzie Cię wspierać;

– i ostatnie: jeśli Twój słoń nie jest związany z aktywnością fizyczną, to pamiętaj, że warto ją włączyć do swojej listy „to do”. Ćwicząc, możemy zrobić więcej!

 

Tak naprawdę każde swoje zadanie-słonia możesz rozłożyć na mniejsze kawałki, które zbliżą Cię do upragnionego celu. Przygotowanie do ważnego egzaminu, założenie własnego biznesu, zaplanowanie przeprowadzki, ślubu czy podróży marzeń. I choć absolutnie nie stawiam siebie teraz w roli eksperta od zdrowego trybu życia (nie mam też ambicji, by nim zostać!) i wiem, że jeszcze długa droga przede mną, to w głowie mam cały czas myśl „Początek to połowa każdego działania”. Najzwyczajniej na świecie cieszę się, że udało mi się zacząć! Mam nadzieję, że i Ty rozplanujesz swój projekt-słonia i podejmiesz wyzwanie, by się z nim rozprawić.

A jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, jak się zorganizować, jak zapanować nad czasem i realizować swoje plany polecam Ci gorąco kurs Oli, Pani Swojego Czasu, Zorganizuj się w 21 dni. Z Olą współpracuję od dłuższego czasu jako menadżerka projektów i bardzo naturalnie przychodzi mi wprowadzanie w swoje życie jej pomysłów na zarządzanie sobą w czasie. Sprzedaż kursu trwa do 2 czerwca, ale do niedzieli 28.05 kupisz go w niższej cenie! Zaczynamy 5 czerwca! Dołączysz? Więcej informacji znajdziesz tu: zorganizujsiew21dni.pl

 

ps. Jeśli jesteś bardziej zaawansowana/y w temacie zdrowego odżywiania i fitness, będzie mi miło jeśli w komentarzu podrzucisz pomysły na ulubione przepisy, ciekawe blogi czy trenerów/trenerki, z którymi ćwiczysz w sieci 🙂